wtorek, 23 lipca 2013

Tribal nail art

Kupiłam nową sondę - po jednej stronie zakończoną taką samą kuleczką jak sonda z Avonu, po drugiej stronie ostrą (szpikulec).



Pierwszy pomysł na jej wykorzystanie to wzór przypominający tribala (tatuaż), a z dalszej odległości troszkę koronkę.





Użyte lakiery:
1. Nail Tek Formuła II - odżywka do paznokci cienkich, miękkich lub rozdwajających się
2. Inglot nr 082
3. Maybelline Forever Strong - nr 650 Midnight Blue

Zdjęcie z lampą
Zdjęcie bez lampy

1. Jako podkładu pod lakier posłużył Nail Tek Formuła II.
2. Paznokcie pomalowałam czterema warstwami Inglot 082. Lakier bardzo słabo kryje, a kolejne warstwy są bardzo cienkie. Efekt końcowy jest pomimo ilości warstw bardzo delikatny.



3. Po całkowitym wyschnięciu i utwardzeniu się lakieru (ja wzór malowałam kolejnego dnia) na jedną stronę paznokcia nakładamy trzy krople lakieru Midnight Blue, następnie ostrzejszą stroną sondy przeciągamy przez wszystkie krople, nie odrywając sondy, zakręcając linię wzdłuż nasady paznokcia. Usuwamy lakier z sondy. Końcówką sondy przeciągamy w różnych kierunkach i zygzakami po niezaschniętym lakierze, pozostając w obrębie kształtu wzoru który ostatecznie chcemy uzyskać (robimy taką jakby wydrapywankę). Po każdym przeciagnięciu sondy, usuwamy z niej lakier chusteczką. 

Moje rady: 
1. Wzór wykonujemy od razu po nałożeniu kropli lakieru, dopiero po skończeniu jednego paznokcia nakładamy krople na drugi - lakier nie może zaschnąć.
2. Nie pokrywamy top coatem - zależy nam na tym, żeby wzór był jak najbardziej przestrzenny. Top coat zblendowałby go częściowo z lakierem podkładowym.






pozdrawiam
M

sobota, 20 lipca 2013

Matt spots

Dziś bardzo prosty i szybki sposób na ciekawy i delikatny wzór. Efekt niestety trudno oddać na zdjęciach. Im ciemniejszy lakier podkładowy, tym wyraźniejsze będą plamki. Przy kolorach typu nude i pastele metoda nie sprawdzi się w ogóle.



Użyte lakiery:
1. Nail Tek Formuła II - odżywka do paznokci cienkich, miękkich lub rozdwajających się
2. OPI - Color So Hot It Berns
3. Essie matte finisher - Matte About You



1. Jako podkładu pod lakier użyłam Nail Tek Formuła II.
2. Paznokcie pomalowałam dwiema warstwami Color So Hot It Berns (lakier jest tak napigmentowany, że wystarczyłaby jedna, wolę jednak dla przedłużenia trwałości lakieru użyć dwóch warstw).
3. Na obu bokach paznokcia, malujemy (lub tylko przykładamy pędzelek - w zależności od tego jakiego kształtu wzór chcemy uzyskać) nieregularne plamki.
4. Nie malujemy top coatem - inaczej cały wzór zniknie.




Tym samym sposobem możemy malować dowolne wzory. Przy tych bardziej skomplikowanych i wymagających precyzji sprawdza się metoda odwrotna. Malujemy paznokcie lakierem podkładowym, pokrywamy całość lakierem matującym, następnie pędzelkiem malujemy tym samym lakierem, który posłużył za podkładowy wzór (np. paski jak u zebry).

pozdrawiam
M

piątek, 12 lipca 2013

Ping-pong drop

Inspirację znalazłam przeglądając ostatni katalog z Avonu (nr 10/2013).

Użyte lakiery:
1. OPI - Mermaids Tears
2. OPI - Steady As She Rose
3. OPI - Don't Mess With OPI
4. Avon Speed Dry + Twilight Blue





1. Za lakiery podkładowe pod wzór posłużyły Mermaids Tears (miętowy) i Steady As She Rose (jasny róż).
2. Kontrastowymi lakierami (u mnie: Midnight Blue - granatowy i Don't Mess With OPI - butelkowa zieleń) malujemy kropki sprawiające wrażenie "spadania na ziemię" - na końcu (lub początku - jak kto woli) paznokcia powinno być najwięcej kropek, im wyżej tym kropek powinno być coraz mniej. Wzór malujemy mniej więcej do 3/4 płytki.


Moja rada: po wykonaniu wzoru nie pokrywajcie paznokci top coatem. Kropki rzeczywiście będą przestrzenne, top coat natomiast zblenduje je z lakierem podkładowym. Na zdjęciach paznokcie pokrytem top coatem (efekt byłby dużo lepszy bez, niestety mądrość przyszła do mnie już post factum ;)).

pozdrawiam
M

P.S. Postaram się robić lepsze zdjęcia ;)

piątek, 5 lipca 2013

Moro nails

Uwielbiam lakiery OPI. Jestem wierną fanką - na bieżąco śledzę kolejne kolekcje, niezmiennie zachwycają mnie pomysłowe nazwy lakierów i niesamowite odcienie. Lakiery OPI są, nie bójmy się tego słowa, drogie. W Polsce dostępne są m.in. w Douglasie, kosztują 50 zł; w strefie wolnocłowej zapłacimy 12 Euro. W Stanach to wydatek 8-9 dolarów za buteleczkę, ale często w promocji można je dostać nawet za 2 dolary. Standardowa pojemność to 15 ml, a więc o 30-50 % więcej niż w przypadku pozostałych firm.

Dla mnie te lakiery były odkryciem - świetnie kryjące, długo utrzymujące się na paznokciu (u mnie bez odprysków 5 dni - niestety ponieważ częściej maluję paznokcie, zazwyczaj nie mają okazji tak długo "walczyć" ;)). Odcienie są nieoczywiste i można znaleźć coś dla siebie na absolutnie każdą okazję. Uważam, że OPI jest warte swojej ceny.

Wiem jednak, że nie u wszystkich OPI sprawdza się tak dobrze (jak zresztą każdy lakier), jednak osób  niezadowolonych z OPI spotkałam znacznie mniej niż niezadowolonych z lakierów którejkolwiek innej firmy.

Paznokcie moro powstały wyłącznie przy użyciu lakierów OPI.





Lakiery:
1. OPI - Uh-oh Roll Down the Window
2. OPI - Don't Mess With OPI
3. OPI - Mermaids Tears
4. OPI - Stranger Tides


Lakiery z lampą

Lakiery bez lampy

1. Zabezpieczamy paznokcie odżywką/lakierem podkładowym.
2. Za lakier podkładowy pod cały wzór posłużył OPI - Uh-oh Roll Down the Window (ciemna, zgniła zieleń).
3. Po wyschnięciu lakieru lakieru podkładowego przy pomocy dotting tool malujemy nieregularne plamy (stawiamy kropkę dotting tool, a potem, nie odrywając sondy od paznokcia, kształtujemy kropkę w nieregularną plamę). Malowałam od plam najciemniejszych do najjaśniejszych, a więc najpierw ozdobiłam wszystkie paznokcie Don't Mess With OPI (żywa, ciemna zieleń), potem Mermaids Tears (kolor wpadający w miętę), a na końcu Stranger Tides (zimy, jasny, lekko "trupi" zielony; jeżeli kiedyś będę chciała stworzyć wzór z motywem przewodnim zombie - na pewno podstawą będzie ten właśnie odcień). Plamki nie powinny pokryć całego paznokcia, lakier podkładowy powinien być widoczny.
4. Zabezpieczamy wzór Top Coatem.

pozdrawiam
M


poniedziałek, 1 lipca 2013

Dotting tools

Dziś o narzędziu do robienia kropek. Zdobienie paznokci przy użyciu dotting tool daje właściwie nieograniczone możliwości, a jest bardzo proste.

Sama posiadam dotting tool z AVON. Z samej sondy jestem bardzo zadowolona, pędzelek niestety absolutnie nie spełnił moich oczekiwań (nie próbowałam go jeszcze dostosować odcinając część włosków nożyczkami - być może to polepszy precyzyjność). Ma 12 cm, jest wygodny w użyciu. Jakość wykonania pozostawia wiele do życzenia - metalowe części obluzowały się na drewnianej rączce gdzieś pomiędzy drugim, a trzecim użyciem (nie uniemożliwiło to jednak dalszego korzystania). Jak na inwestycję rzędu 8 zł - uważam to za dobry zakup.


Jeżeli jednak nie posiadamy dotting tool, do zrobienia kropek możecie użyć praktycznie każdej rzeczy znajdującej się w Waszym otoczeniu z okrągłą końcówką. Poniżej link do filmiku Linda165 


A więc nada się:
- wykałaczka  - żeby robić większe kropki można 1. ściąć ostrą końcówkę wykałaczki lub 2. kilkukrotnie moczyć końcówkę w lakierze, czekając aż kolejne warstwy zaschną na wykałaczce,
- wsuwka do włosów,
- długopis - końcówka wkładu do długopisu; dla zrobienia większych kropek można użyć drugiej strony długopisu,
- szpilki o różnej wielkości główki - żeby były wygodniejsze w użyciu, można wpiąć je ostrą stroną w gumkę przy ołówku,
- drugi koniec pędzelka.

Na filmiku jest jeszcze kilka pomysłów użycia rzeczy "będących pod ręką" - granicą jest nasza wyobraźnia :)

pozdrawiam
M