niedziela, 24 listopada 2013

Wibo Wow Glamour Sand nr 1 - lakier strukturalny

zdj w naturalnym świetle
zdj z lampą

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ten lakier w sklepie nie zainteresował mnie za względu na ogromną ilość brokatu (nie jestem fanką). Duży błąd. Niedługo potem prezentowano go na którymś z blogów - oniemiałam. Pierwsze skojarzenie - meteoryt - spod matowej piaskowej powierzchni przebijają zielone iskierki (w niektórych miejscach czerwone, ale tych jest zdecydowanie mniej).

Lakier jest piękny. To pierwszy strukturalny w mojej kolekcji. Jest łatwy w aplikacji (taki sam jak zwykłe lakiery), matowieje w trakcie wysychania, twardnieje porównywalnie długo do zwykłych lakierów. Jedynie bezpośrednio po aplikacji trzeba bardzo uważać, bo zanim nie wyschnie dużo łatwiej go uszkodzić niż zwykłe lakiery (trochę jakby musiał dopiero złapać przyczepność z paznokciem). Lakier zupełnie inaczej prezentuje się w świetlen/słońcu (brokat jest bardzo widoczny i skrzy), niż w lekko zaciemnionym otoczeniu - wówczas dokładniej widać matowość powierzchni i strukturę.

Zmywanie lakieru nie jest bardzo problematyczne, ale wymaga na pewno więcej wysiłku/ilości zmywacza/czasu niż w przypadku zwykłych lakierów. "Piasek" nieco rysuje płytkę paznokcia, dlatego trzeba ją wypolerować przed kolejnym malowaniem (chyba, że malujemy ponownie lakierem strukturalnym - wówczas minimalne nierówności w niczym nie będą przeszkadzały).

Pod lakier użyłam Nail Tek Foundation II Ridge-filling Base Coat.



zdj w naturalnym świetle

zdj z lampą


zdj z lampą, dobrze widać ogromną ilość brokatu - po aplikacji brokat jest jedynie tłem, dodatkiem

xoxo
M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz