środa, 27 listopada 2013

Waves

Takie zbliżenia nie mają litości - widać każde, najdrobniejsze niedociągnięcie. Chociaż na paznokciach część ostatnich fal wygląda krzywo (no bo i trochę jest ;)), na paznokciach naprawdę tego nie widać. Tak słowem usprawiedliwienia.

Ostatnie promocje w Rossmanie (-40 % na kolorówkę) zaowocowały kilkoma nowymi lakierami - a ponieważ chciałam wypróbować od razu je wszystkie (albo chociaż większość) - efekt jak na zdjęciach.

Lakiery:

Astor Perfect Stay nr 302 Cheeky Chic
Piękna czerwień w odcieniu malinowo-różowym. Fenomenalne krycie - właściwie wystarcza jedna cieniutka warstwa. Aplikacja bez zarzuty - lakier nie smuży, pędzelek umożliwia dużą precyzję. Zdecydowany faworyt spośród zakupionych.

Sally Hansen Hard As Nails Xtreme Wear nr 90 Brick Wall
Ciemny, spalony, zgaszony róż. Zobaczymy jak sprawdzi się na całych paznokciach. Co do całej serii Hard As Nails Xtreme mam mieszane uczucia - lakiery mają piękne wysycone kolory, bardzo dobrze kryją (idealne do zdobień), są trwałe. Mają jednak tendencje do bąbelkowania (łapania pęcherzyków powietrza) ze względu na gęstość. Niemniej namiętnie je kupuję, skuszona albo kolorem albo kolejną promocją - zaklęty krąg :)

Sally Hansen Hard As Nails Xtreme Wear nr 210 Flirt
Ciemny fiolet z delikatnym shimmerem. Nieco rzadszy niż jego koledzy w kolekcji. Również zobaczymy jak sprawdzi się na całych paznokciach.

Lakier na zdj Astor Cheeky Chic

Zdobienie techniką pokazaną TU



Fale wykończone top coatem L'oreal  - Carat. Lepiej widoczne w sztucznym świetle, bardzo delikatny efekt w świetle dziennym. Lakier na zdjęciu Sally Hansen Brick Wall.
xoxo
M

niedziela, 24 listopada 2013

Wibo Wow Glamour Sand nr 1 - lakier strukturalny

zdj w naturalnym świetle
zdj z lampą

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ten lakier w sklepie nie zainteresował mnie za względu na ogromną ilość brokatu (nie jestem fanką). Duży błąd. Niedługo potem prezentowano go na którymś z blogów - oniemiałam. Pierwsze skojarzenie - meteoryt - spod matowej piaskowej powierzchni przebijają zielone iskierki (w niektórych miejscach czerwone, ale tych jest zdecydowanie mniej).

Lakier jest piękny. To pierwszy strukturalny w mojej kolekcji. Jest łatwy w aplikacji (taki sam jak zwykłe lakiery), matowieje w trakcie wysychania, twardnieje porównywalnie długo do zwykłych lakierów. Jedynie bezpośrednio po aplikacji trzeba bardzo uważać, bo zanim nie wyschnie dużo łatwiej go uszkodzić niż zwykłe lakiery (trochę jakby musiał dopiero złapać przyczepność z paznokciem). Lakier zupełnie inaczej prezentuje się w świetlen/słońcu (brokat jest bardzo widoczny i skrzy), niż w lekko zaciemnionym otoczeniu - wówczas dokładniej widać matowość powierzchni i strukturę.

Zmywanie lakieru nie jest bardzo problematyczne, ale wymaga na pewno więcej wysiłku/ilości zmywacza/czasu niż w przypadku zwykłych lakierów. "Piasek" nieco rysuje płytkę paznokcia, dlatego trzeba ją wypolerować przed kolejnym malowaniem (chyba, że malujemy ponownie lakierem strukturalnym - wówczas minimalne nierówności w niczym nie będą przeszkadzały).

Pod lakier użyłam Nail Tek Foundation II Ridge-filling Base Coat.



zdj w naturalnym świetle

zdj z lampą


zdj z lampą, dobrze widać ogromną ilość brokatu - po aplikacji brokat jest jedynie tłem, dodatkiem

xoxo
M

sobota, 16 listopada 2013

OPI You Don't Know Jacques!

fot. Serithorn

Są lakiery, które stały się niemalże przedmiotem kultu - uwielbiane przez paznokciomaniaczki (nie sądzę, żeby to słowo się przyjęło, ale pozostawmy je na potrzeby tego posta :)), ale i przez dziewczyny do lakierów nastawione raczej obojętnie.

Takim lakierem jest OPI You Don't Know Jacques! Pierwotnie wypuszczony w 2008 w ramach La Collection de France, stał się zupełnie niespodziewanie hitem kolekcji. Obecnie należy już do standardowej linii marki.

Widziałam wiele wpisów na jego temat na wszelkiego rodzaju blogach (oczywiście na tych dotyczących paznokci, ale i szeroko rozumianych blogach lajfstajlowych). Dziewczyny zachwycały się jego niecodzienną barwą, ale i łatwością aplikacji. Również tym jak dobrze komponuje się z praktycznie każdą karnacją.

Zamarzył się i mi.

You Don't Know Jacques! jest rzeczywiście godny uwagi, idealny na jesienną porę. Bogaty ciemny brąz z nutą szarości. Przy aplikacji: lakier-anioł, nakłada się płynnie, nie smuży, dobrze kryje - ale akurat takie doświadczenia mam z większością lakierów OPI. Nie do końca wiem na czym polega jego magia - dla mnie to po prostu ładny kolor. Być może powinniśmy dać sobie kolejną szansę :)

Na zdjęciach dwie warstwy. Zdjęcia sprzed dwóch miesięcy - w tle piękne kolory jeszcze nieprzebrzmiałego lata.





fot. Serithorn

xoxo
M

piątek, 1 listopada 2013

Halloween nails



Lakiery:
1. Nail Tek Formuła II
2. Bourjois So Laque Glossy 03 BC Beige
3. Sally Hansen Xtreme Wear - White On
4. Sally Hansen Xtreme Wear - Black Out
5. Sally Hansen Xtreme Wear- Mellow Yellow
6. OPI - Color So Hot It Berns
7. OPI - Uh-oh Roll Down the Window
8. OPI - Stranger Tides
9. Astor Nail Artist Gloss top coat

Dodatkowo potrzebne:
1. Dotting tool
2. Kawałek gąbeczki





Co zrobiłam:
1. Ogr (kciuk): lakier podkładowy to OPI - Stranger Tides. Po wyschnięciu malujemy (pędzelkiem, większym dotting tool, końcówką ołówka lub po prostu pędzelkiem od lakieru) żółtym lakierem dwa owalne kształty (tu Mellow Yellow), przy pomocy dotting tool (lub wykałaczką czy też pędzelkiem) malujemy czerwonym lakierem dwie podłużne kreski jako nozdrza (lakier - Color So Hot It Berns), a na czubku paznokcia białe nierówne kreski, które będą imitowały zęby. Na końcu malujemy (po tym jak nasze żółte owale wyschną) dwie kreski wewnątrz owali (co da nam wężowe oczy).
2. Żona potwora Frankensteina (palec wskazujący): lakier podkładowy: Black out. Po wyschnięciu najmniejszym dotting tool (lub wykałaczką/pędzelkiem) w poprzek paznokcia, mniej więcej w jego 1/3, malujemy biały zygzak, po czym dolną część wypełniamy białym lakierem (tu White on). Na czarnej części rysujemy wzdłuż falowaną kreskę - jako pasmo siwizny w czarnych włosach. Po wyschnięciu większym dotting tool robimy dwie czarne kropki, a kiedy te podeschną u ich dołu dwie białe kropki - co da nam oczy.
3. Ciało zombie (palec środkowy): lakier podkładowy to Stranger Tides. Po wyschnięciu gąbeczką zanurzoną w kropli lakieru stemplujemy paznokieć najpierw Uh-oh Roll Down the Window, a następnie 03 BC Beige.
4. Czaszka ze szwami zamiast zębów (palec serdeczny): lakier podkładowy to White on. Po wyschnięciu dużym dotting tool malujemy czarnym lakierem dwie kropki, dwie mniejsze kropki jako nozdrza i najmniejszym dotting tool (można też użyć wykałaczki/pędzelka) poziomą kreskę, a potem w poprzek mniejsze kreski pionowe (co dało szwy).
5. Krwawiące ciało (mały palec): lakier podkładowy to 03 BC Beige. Po wyschnięciu końcówkę paznokcia malujemy czerwonym lakierem, a dotting tool domalowujemy krople krwi (od postawionej w około 1/3 paznokcia kropki przeciągamy lakier do czerwonej końcówki paznokcia, tak aby je połączyć).


Rada:
Nie robimy paznokci pojedynczo, bo będzie to trwało godzinami :) Najpierw pomalowałam wszystkie paznokcie lakierami podkładowymi, a następnie malowałam kolejne elementy na każdym z paznokci (dzięki temu kiedy np. kończyłam krople krwi na małym palcu, twarz na palcu wskazującym była już sucha i mogłam zacząć malować na nim oczy).






M